![]() |
mikeandlex.deviantart |
Po słowie wstępnym przejdziemy do tematu wpisu: śmiesznych/dziwnych/niezrozumiałych/głupich tekstów, którymi otoczone są śluby i wesela. Tekstów, które pojawiają się na zaproszeniach, spinkach, butach, samochodach, w tekstach piosenek ("Rudy siężeni!"), fotobudkach i w każdym innym miejscu w którym da się je przyczepić. Teksty, które mają bawić, a mnie... często dziwią, czasem zniesmaczają.
Mam wrażenie, że bardzo trudno napisać o tym momencie życia coś mądrego, dobrego i jednocześnie z humorem. Jeśli nie jest romantycznie i ckliwie, głupawo i infantylnie, to jest... niczym z horroru ;) Aż ma się wrażenie, że czasem lepiej wszystko przemilczeć ;)
Słowa, których możesz się wstydzić:
Mała uwaga. We wpisie rezygnuję ze wszystkich tekstów... obojętnych. Jak wszechobecne "LOVE", "I love her", "On jest mój" itp. Skupię się tylko na tych, które są w moim odczuciu negatywnie/dziwnie-pozytywnie nacechowane.
Game over, Koniec wolności, Koniec zwiazku, Już po chłopie, Help me, Ratunku, Nie rób tego,
Koniec obiadków u mamusi, Zobaczysz, po ślubie wszystko się zmieni (w sensie: na gorsze)
To chyba mój numer 1 na tej liście. To najgorsza wróżba i jednocześnie najgorsze życzenie, jakie można usłyszeć. Bo koniec pewnego etapu, bo zmiany, które za nim idą (choćby na linii: ślub -> dziecko -> mniej czasu dla siebie indywidualnie), wcale nie oznaczają, że to czas na rezygnacje z siebie. Jeśli tak postrzegasz ślub, jeśli dla Ciebie to koniec i strata - (to jak w horrorach) RUN!
Droga do raju, Skazani na siebie
Ze skrajności w skrajność. Co złego jest w przesadnym szczęściu? Błędne, często bezrefleksyjne, odbieranie ślubu jako automatycznej zmiany na lepsze. Bo mąż jako mąż będzie lepszy, bo małżeństwo będzie się bardziej kochać, bo on mając żonę i dziecko będzie musiał... Tak naprawdę małżeństwo nic nie zmienia, ono jedynie podsyca to co obecnie macie, a potem... jak dziecko, wymaga ciągłej troski.
On nie jest bogaty, ona nie jest w ciąży
Nawet, częściowo, rozumiem co w tym ludzie widzą zabawnego. W końcu spora część osób przygotowujących się do ślubu słyszała od natrętnej rodziny pytania o ciążę, status majątkowyi aż chciałoby się im odpowiedzieć (wielkimi literami na transparencie, co nie?). Tylko... czy Ten bez kasy jest lepszy od Tego z kasą i Tego bez narzeczonej w ciąży?Czy ona nie-w-ciąży jest lepsza od tej w ciąży (bo nie wpadła) i lepsza od tej, która wychodzi za bogatszego (bo nie materialistka)? No nie bardzo!
Pełna szczerych chęci i ochoty ANNA X
oraz Bogu ducha winien DARIUSZ Y
Ona chce, a on musi. Ona ma go na smyczy, a on ma kulę u nogi. Tylko po co on, Bogu ducha winien, się oświadczał? ;)
Czarno to widzę (z przodu auta)
Niedługo rozwód (z tyłu)
Ja tylko zapytam: SERIO?RUN!