![]() |
superweddings |
Na pierwszy ogień... Super Studios (Super Weddings), ci którzy otworzyli mi sceptycznie nastawione do filmów z wesela serce ;)
Pamiętacie, że niejednokrotnie powtarzałam Wam, że moja cierpliwość przy oglądaniu teledysku z wesela kończy się średnio przy trzeciej minucie, po czwartej nudzę się jak mops. Dłużej daję radę jedynie w sytuacjach w których ktoś serwuje mi piękne krajobraz (to działa zawsze!) lub znam występujących w filmie ludzi i mocniej trafiają do mnie ich emocje. W przeciwnym razie - udaję, że oglądam otwierając w przeglądarce inne okno ;)
To pierwszy teledysk, który obejrzałam z przyjemnością, poświęcając mu swoje 100% uwagi, od początku do końca. Pierwszy, będący dla mnie dowodem na to, że filmy ze ślubów mogą być zwyczajnie fajne, mogą mnie nie nudzić, a nawet więcej: mogą zachwycić.
Marta&aSzymon a Wedding Story
from SuperStudios on Vimeo.
W teledysku ze ślubu Marty i Szymona jest fajne coś jeszcze. Pojawiają się tu fragmenty, których z reguły nie cierpię. Przykład? Życzenia od gości. Zazwyczaj "Broń Boże!", a tym razem "Jakich oni mają fajnych gości (i fajnie zmontowanych), nawet jak nic nie mówią? ;)".
Wszystko jest tu... smaczne :) Estetyczne i emocjonalne, z niepowtarzalnym klimatem, rewelacyjną muzyką ("Giving Up" słucham od ponad tygodnia, non stop), wręcz unikatowe, gdzie czuć personalny charakter każdego filmu, z obrazem na opisanie którego brakuje mi słów (i fachowej wiedzy) ;)
No ja się zakochałam :) A na deser macie więcej, równie smacznie i bardziej nietypowo (bo tu nawet Radom jest na swój sposób piękny, serio!):
Gosia & Łukasz | 09.05.2015
from SuperStudios on Vimeo.
Marta + Grzegorz - A Star Wars Wedding
from SuperStudios on Vimeo.
P.S. Jak podoba Wam się nazwa cyklu? Chętnie przyjmę kontrpropozycje. Bo wiecie... szukam nietypowego słowa, kombinuję i np. "cymes" mnie kusi (ale chyba jest za trudny, co?) :D